Czym jest szkoła rodzenia?
Należy pamiętać, że masz wpływ na wybór szkoły rodzenia. Stereotypowo szkoła rodzenia kojarzy się w pierwszej kolejności z miejscem, gdzie będzie mowa o „rodzeniu dziecka” i oczywiście – jest utożsamiana z nauką oddychania. Bardzo często, takie myślenie o szkole rodzenia powoduje, że na przykład kobiety, które mają wskazania do cięcia cesarskiego nie uczestniczą w spotkaniach. Tymczasem – edukacja przed porodem obejmuje nie tylko zagadnienie porodu siłami natury, ale przede wszystkim tego, co będzie później – opieki nad dzieckiem i okresu połogu. Należy odpowiedzieć sobie na pytania: czego chcę się dowiedzieć i jakie umiejętności chcę zdobyć? Warto też dowiedzieć się czegoś więcej o kadrze prowadzącej zajęcia, a potem – rezerwujesz miejsce w grupie i witasz się z wiedzą.
Szkoła rodzenia bezpłatna – w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia
Dostęp do szkół rodzenia jest w Polsce dość powszechny. Ciężarne mogą korzystać z bezpłatnej opieki przedporodowej (tzw. edukacja przedporodowa) w ramach NFZ, która jest prowadzona przez położne POZ (Podstawowa Opieka Zdrowotna) i odbywać się może już od 21 tygodnia ciąży. Warunkiem udziału w takich spotkaniach nazywanych dla ułatwienia „szkołą rodzenia na NFZ” jest złożenie deklaracji do położnej w wybranej przez kobietę placówce. Taka edukacja może odbywać się zarówno indywidualnie, jak i grupowo. Zależnie od placówki – istnieje możliwość udziału z partnerem (odpłatnie lub bez dopłaty) lub bez osoby towarzyszącej. Edukacja przedporodowa ma pewne ograniczenia. Musi odbywać się na terenie placówki, w której znajduje się „Gabinet położnej POZ” lub w wyjątkowych przypadkach – w domu pacjentki. Z przyczyn formalnych – zajęcia w takiej szkole musi prowadzić położna POZ! Nawet, jeśli jest na nich obecny fizjoterapeuta / logopeda / ginekolog, to jest to świadczenie medyczne, które zgodnie z prawem ma być udzielone przez położną POZ i położna musi być podczas nich obecna. Podobnie, jak w przypadku wizyty u ginekologa – jeśli doktor Kowalski dokonuje danej porady, to on jest wykazany w Indywidualnym Koncie Pacjenta, nie kolega z gabinetu obok (o IKP napiszemy już wkrótce). Czy położna pracująca w poradni z ginekologiem i położna pracująca w szpitalu i w POZ, to ta sama położna? O tym dowiesz się w tym wpisie.
Wybór szkoły rodzenia: Szpitalne szkoły rodzenia
Szkoły rodzenia działające przy szpitalach prowadzone są zwykle przez personel danej placówki. Wiele kobiet chcąc poznać chociaż jedną położną z sali porodowej, czy oddziału noworodkowego decyduje się na taki wybór. Liczba wykładowców w takiej szkole rodzenia może być bardzo duża. W przeciwieństwie do „szkół rodzenia na NFZ” zajęcia mogą prowadzić dosłownie wszyscy. Jak to możliwe? Takie zajęcia są zwykle finansowane ze środków własnych szpitala / pochodzą z budżetów miasta / są zupełnie odpłatne. W edukacji przedporodowej opisanej powyżej, finansowanie spotkań odbywa się z budżetu NFZ. To NFZ wymaga, aby zajęcia były prowadzone przez „położną POZ”.
Udział w szpitalnej szkole rodzenia można oczywiście łączyć z edukacją prowadzoną przez położną środowiskową (chyba, że w szpitalnej szkole rodzenia składacie Deklarację Wyboru Położnej POZ… ale wówczas tylko ona może Was edukować – nie zaś połowa personelu szpitala; tak – skomplikowane, jak to z przepisami NFZ bywa). Liczba uczestników w grupie może być duża – sale wykładowe w szpitalach są zwykle obszerne i mieszczą do kilkudziesięciu osób. Czy warto wybrać szpitalną szkołę rodzenia? Jeśli jej program nie skupia się głównie na reklamie placówki i przygotowaniu do porodu, a zagadnienia związane z opieką nad dzieckiem nie są traktowane „po macoszemu” – może to być dobry wybór szkoły rodzenia.
Wybór szkoły rodzenia: Prywatne szkoły rodzenia
Odpłatne zajęcia w szkołach rodzenia dostępne są zwykle w większych aglomeracjach. Niestety „rynek ten” nie jest prawnie uregulowany i taką szkołę może prowadzić praktycznie każdy: handlarz fotelikami dla dzieci, szaman zalecający magiczne wywary, osoby, którym wydaje się, że zrobiły kurs lektora szkoły rodzenia dla osób bez wykształcenia medycznego i mogą już tylko liczyć zyski – bez jakiejkolwiek odpowiedzialności za wygłaszane teorie. Decydując się na odpłatną szkołę rodzenia zawsze warto sprawdzić kadrę prowadzącą zajęcia. To, że ktoś jest doświadczoną mamą 4 dzieci po kursie masażu noworodka i aromaterapii nie jest równoznaczne z tym, że informacje przekazywane przyszłym rodzicom będę bezpieczne dla ich dziecka. Wśród komercyjnych szkół rodzenia znaleźć można też takie, które przygotowują stricte do porodu siłami natury (w tym – porodu domowego). Każdy przyszły rodzic może wybrać coś dla siebie.
Z całą pewnością, przed dokonaniem wyboru dobrze jest zapoznać się z tematyką spotkań. Warto sprawdzić kadrę prowadzącą spotkania, przyjrzeć się organizacji spotkań – gimnastyka dla kobiet w ciąży jest super… jeśli jednak masz założony pessar na szyjce macicy – i tak z niej nie skorzystasz. Poza szkołami stacjonarnymi, istnieją też szkoły realizujące program w formie webinarów – każdy znajdzie coś dla siebie. Szkoła rodzenia „Say Hi!” jest np. szkołą hybrydową, stworzoną z myślą o przyszłych rodzicach, którzy nie mają czasu jeździć co tydzień na zajęcia, ale zależy im na również na zdobyciu umiejętności praktycznych. O tym, z jakim wyprzedzeniem zarezerwować miejsce w szkole rodzenia przeczytacie tutaj.
Czy warto chodzić do szkoły rodzenia?
Przygotowanie się do porodu i opieki nad dzieckiem w znacznym stopniu zmniejsza lęk, zarówno przed porodem, jak i przed codziennymi czynnościami wykonywanymi przy dziecku. Niektórzy twierdzą, że można się przygotować z filmików w internecie. Część materiałów jest faktycznie ciekawa i przedstawia aktualne i bezpieczne treści; niestety – nie zawsze liczba wyświetleń pokrywa się z merytoryką. Okiem laika trudno ocenić, czy dany materiał jest poprawny i czy osoba prezentująca treści aktualizuje swoją wiedzą. Nadal można spotkać instruktaż przewijania z użyciem gigantycznej ilości kremu na pośladki i niemal guślarskie porady laktacyjne. Jeśli nadal masz wątpliwości co do tego, czy warto skorzystać ze szkoły rodzenia, odpowiedz na poniższe pytania:
- Czy jazdy samochodem uczyłeś się z filmików w internecie?
- Czy dokonujesz życiowych wyborów w oparciu o teksty z gazetek dostępnych w kiosku za rogiem?
- Czy poszedłbyś do stomatologa, aby usunął Ci wyrostek robaczkowy?
Jeśli na chociaż jedno z pytań udzieliłeś odpowiedzi: „nie” – zapraszamy do nas!